poniedziałek, 21 maja 2012

Never let me go...

Hej. :D Z kwestii formalnych, pozmieniałam ustawienia i teraz jeśli ktoś nie posiada konta Google ani żadnych innych może dodać komentarz jako osoba anonimowa wybierając w "Komentarz jako:" "Anonimowy" jeśli nie chcecie się podpisywać, a jeśli chcecie to "Nazwa/adres URL" i wpisać tylko swój pseudonim w okienku "Nazwa". Adresu URL nie trzeba. :) To była kwestia formalna. Tak, tak, wiem, wiem. Pewnie tak to wytłumaczyłam, że żeby zrozumieć trzeba 5 razy czytać. Przepraszam, ale taka już niestety jestem "niejasna".
Środa zapowiada się bardzo interesująco. Mianowicie Rzeszów w bardzo fajnym gronie. Pokazy fizyczne i głupi film, ale mam nadzieję, że jakoś go przeżyję. A rano przed wyjazdem zwalanie się do Agi. Godzinę pod kościołem stała nie będę. --,
Gorszą sprawą jest środowa wywiadówka. Cóż... Już jestem ciekawa czego tym razem dowie się tata. Nowy chłopak? Romans? Czy jeszcze coś innego...? Ciekawe, ciekawe. Do tego rozmowy na temat komersu. Mhm, miło. -,-' Ja tam nic przeciwko komersowi nie mam, ale coś czuję, że nudami zajeżdżać będzie. Ja chcę zeszły rok ze świetną zabawą i ludźmi, których już w tej szkole nie ma! I guzik mnie obchodzi, to, że to nie był taki "tradycyjny" komers, ale było fajnie... Czy czas choć raz nie może się cofnąć? ;( Czasem czas chciałabym cofnąć o rok wstecz w kilku innych sprawach... Dobra, nie będę poruszać tego tematu, bo nie zamierzałam tego wcześniej.
W sobotę festyn. Nie wiem czy mi się chce iść. Ale pewnie pójdę, pewnie muszę i pewnie powinnam. I pójdę. Odśpiewam co mam odśpiewać... Ale kto wymyślił festyn w sobotę?! Ja rozumiem niedziela, ale sobota?! Ghrrr... Ja w sobotę mam lenia. W niedziele w sumie też, ale mniejszego...
A co do moich przemyśleń, to przeraża mnie fakt, że niedługo wszystko się skończy. Mówiąc wszystko mam namyśli wspólny czas spędzany z moją najukochańszą klasą na świecie. <3 Myślimy już o pożegnaniu i końcowym apelu. Nie mam na to ochoty i wiem na pewno, że będę płakać. Nie dam rady inaczej. Za bardzo ich kocham klasową miłością. <3 Może i niektórzy czasem mnie wkurzali, może i kłóciłam się z nimi, ale uwielbiam tych kochanych matołków! Dlatego każda myśl o końcu naszej wspólnej historii mnie przeraża. Wiem, że to naturalna kolej rzeczy, że coś się kończy, coś zaczyna, ale... Smutno.. ;<
Przechodząc ze smutnego tematu w weselszy, to odkryłam system tj. wiem, które to buty Andrzeja. Zemsta będzie słodka. Zresztą przez sam wzgląd, że to ON, to wszystko jest słodkie. Boże, jak dobrze, że Andrzej tego nie widzi. Chociaż może jakby zobaczył, to byłoby lepiej...?
Ok, ok. Kończę. <3 Zostawiam Was z piosenką z moich ulubionych "Pamiętników Wampirów". 

2 komentarze:

  1. Jelly . jednak przeniosłaś bloga :) no ja pewnie niedługo zrobie to samo ale jeszcze nie wiem gdzie. Rozumiem co czujesz w związku z zakończeniem roku ja miałam zakończenie miesiąc temu ze swoją :) dałam rade nie było źle. Zwłaszcza,że spotykamy się podczas matur. Do tego dodjda jeszcze z dwa spotkania w szkole i dwa dni wgzaminów zawodowych :)no i ogłoszenie wyników matur, wiec na dobre pożegnam się z nimi dopiero w lipcu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Heej ;) . świetny blog, może będziemy się informować o nowych notkach ? bardzo mi na tym zależy . pozdrawiam . ;pp # Bananowy.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń