niedziela, 30 czerwca 2013

Only you could send me under

Hej, hej. Witam Was po dłuższej, ale tym razem zamierzonej przerwie. Ta notka będzie długa, ponieważ postanowiłam nie dawkować Wam wrażeń, ale machnąć wszystko za jednym zamachem. W notce znajdą się:
- Opis wycieczki w Gorce i w Pieniny
- Opis wycieczki do Krakowa na The Human Body Exhibition
- Opis szalonego dnia zakończenia roku szkolnego
- Drobnostki z życia
Do dzieła!

Zacznę od wycieczki w Gorce i w Pieniny. Obok możecie zauważyć moje super zdjęcie w turbanie z szala Dubielsona (Magdy).
Wyjechaliśmy wprost z Jasła spod naszego kochanego I LO we czwartek 7.06. br. tuż po godzinie siódmej rano. Podróż mijała nam przyjemnie, bo nasz przewodnik umilał nam czas opowiadając dowcipy i różne historyjki. Tak, mieliśmy wynajętego przewodnika na całe 2 dni. Facet z genialnymi pomysłami, emerytowany ratownik GOPR-u.
Dojechaliśmy do Ochotnicy Górnej, zostawiliśmy plecaki i poszliśmy w góry. 3 kilometry do szlaku i 9 kilometrów szlakiem. Szło się bardzo fajnie i przyjemnie. Było dość chłodno i niestety mglisto, przez co na szczycie nie było tych upragnionych widoków. Nie wiem dokładnie jak nazywał się ten szlak, ale doszliśmy do pomnika upamiętniającego rozbicie się samolotu. Niektóre podejścia były męczące, ale spokojnym tempem w rytm serca weszliśmy na nasze 1030 m n.p.m. Schodziło się zdecydowanie gorzej niż wychodziło, bo było masakryczne błoto. Pierwsza w błoto zjechała Klaudia, wykonując efektowny półszpagat. xD Ja też sobie upadłam na kolano, co skomplikowało mi trochę drugi dzień pobytu, ale o tym później.
Ok. 16:00 wróciliśmy do ośrodka. Mieliśmy chwilę na ogarnięcie się i trochę czasu przed obiadokolacją. W czasie tego czasu wolnego okazało się, że mamy wspólny balkon z Klaudią, Magdą, Mariolą, Karoliną i Julitą. Chłopaki większość czasu spędzali na tym balkonie i robili różne dziwne rzeczy. Na samym początku odrobinę uszkodził nasz parapet Oliver, ale go jakoś tam prowizorycznie "naprawił". Na obiad chłopaki zeszli z opóźnieniem. Na dobry początek Wojtek opluł Mateusza zupą. xD Po obiedzie mieliśmy znowu czas wolny aż do ogniska, które było przewidziane na godzinę 18:00. W pokoju było nas 10: ja czyli Marlenson, Dubielson (Magda), Izolson (Iza), Kingston (Kinga), Mroczkerson (Kasia), Elizolson (Eliza), Paszkinson (Agnieszka), Karolinkson (Karolina nr 2), Praszkerson (Karolina nr 3) i Agatsi (Agata). Agata miała na tę wycieczkę świetny plan. Otóż wzięła sobie pistolet-zabawkę i postanowiła zrobić zdjęcie na którym jest zakneblowana i popełnia samobójstwo (ręką Agnieszki, no ale okeeeej), żeby później móc to zdjęcie wysłać jakiemuś chłopakowi. Patologia, wiem, ale wyszło całkiem ciekawie. :D Wyszłyśmy na balkon i Agatsi celowała z pistoletu do przechodniów. W pewnym momencie krzyczy "ładuję", a tu idzie taka pani z wózkiem. Szybko nakręciła i odwrót. W sumie jej się nie dziwię. :D Nie minęło 5 minut i nadjechał jakiś chłopak na rowerze. Julita zaczęła do niego krzyczeń, a on zaczął się popisywać. Wreszcie, razem z Klaudią,  zbiegła do niego, a my nie mogliśmy się powstrzymać ze śmiechu.
Nadeszło ognisko. Nasz przewodnik wymyślił super zabawę pt. "randka w ciemno". 6 chłopaków (bo tylko tylu mamy w klasie) losowało numerek, a później numerki losowało 6 dziewczyn. Byłam szczęśliwą osobą, która się w tej szóstce znalazła. xD Wylosowałam numer 5. I czy to nie przeznaczenie, że ten sam numer wylosował Mateusz, czyli już mój maż od o ho ho, który po tej wycieczce jest jeszcze bardziej moim mężem? xD Oczywiście żartuję, ale cieszę się, że padło właśnie na niego. Zadanie polegało na tym, że ateusz biegał z pieniędzmi, a ja siedziałam na ławce i je liczyłam. xD Dostaliśmy nagrodę w postaci lizaka, którego musieliśmy sobie podać "z ust do ust" tzn. ja trzymam patyczek w ustach, a on musi zabrać sobie ustami tego lizaka ode mnie, a później na odwrót. Wiecie mniej więcej o co chodzi? :D Wyglądało to komicznie. Później zaczęliśmy śpiewać, co tylko się da. Konkurs piosenki ogniskowej wygrałam ja, hahaha. xD Pod koniec ogniska wybieraliśmy miss i mistera ogniska. Misterem został Michał, a miss Magda (ale nie Dubielson, inna Magda xD). Ja zajęłam 3 miejsce, huehuehue. :D
Nadszedł wieczór w pokojach. Wyszłam zabrać swój ręcznik z balkonu, a dziewczyny oczywiście mnie na nim zamknęły. Chciałam wejść do ośrodka przez wejście do dziewczyn, ale... zauważyłam, że na drugim końcu balkonu jarają. I to nie papierosy, a maryśkę. Zaczęłam pukać co sił w nasze okno i wreszcie Mroczerson mnie wpuściła. Nie minęło kilka chwil, a tamci złapali fazę i tak:
- Wojtek tańczył przed naszym wyjściem na balkon
- Oliver całował się z szybą o.O
- Klaudia wysyłała nam przez okno buziaki
- Mariola wciągała śmiejącą się Julitę do pokoju
- Maciek, Sajmon i Michał zaczęli tańczyć na miotle (?)
- Karolina nr 1 weszła do naszego pokoju, zaczęła przytulać Agatę aż wreszcie była bliska, żeby ją pocałować. Wtedy przewróciły się na łóżko i urwały jedną żabkę z naszej firanki...
Ogólnie naprawdę nie wiem jakim cudem nauczyciele się nie skapnęli... O.O W sumie dobrze, bo nie chciałabym wracać z hukiem z wycieczki...
Z chłopaków nie jarał tylko Mateusz. Przyszedł na chwilę do nas, a później siedział sam w pokoju, bo nie chciał mieć z najaranymi nic wspólnego. I za to jeszcze bardziej nabrał wartości w moich oczach.
U nas w pokoju głupawki (NA SUCHO) dostała Kasia. Ubrała gazetę, którą nazwała Harry, "nakarmiła" ją, położyła spać, itd. xD
Około godziny 2 w nocy poszłyśmy spać.
Nadszedł kolejny dzień. Od samego rana odezwało się moje kolano. Nie mogłam chodzić, spuchło, a mieliśmy wyjść na Sokolicę. No, ale nic. Dojechaliśmy do Pienin i przepłynęliśmy się trochę Dunajcem. Ja dostałam zakaz od wychowawczyni i przewodnika pójścia w góry, bo jest strome zejście i nie chcieli, żebym jeszcze bardziej zepsuła sobie kolano. Zostałam na dole razem z Beatą, która pojechała na wycieczkę, ale nigdzie nie chodziła, bo w lutym miała zabieg na kolano. Razem z kierowcą przespacerowaliśmy się asfaltową drogą na Słowację, pooglądaliśmy pamiątki i poszliśmy na lody. Na Sokolicy nie zeszło się im długo i już po godzinie wyruszaliśmy w drogę powrotną. Zatrzymaliśmy się w Starym Sączu, aby tam oglądnąć ołtarz papieski. Później pojechaliśmy do McDonalda i do domu.
Ogółem wycieczkę uważam za bardzo udaną. :) Oto kilka zdjęć:
Piękna mgła w Gorcach - powitanie. Zdjęcie z autobusu. :)
Gorczański Park Narodowy wita! <3
Porosty ;)
Nasz szlak (chyba nasz...)
Fragment naszej trasy. ;)
Pomnik upamiętniający rozbicie się samolotu.
Tablica we "wraku"
Piękny robaczek <3
Szczyt osiągnięty! :)
Od lewej: Kornelia, Eliza, ja, Kasia. :)
:)
Widoczki ze szczytu. :)
Kocham to połączenie <3 Na zielono obok domku Dubielson :D
:)
I schodzimy... :D
Gorczański podryw Julity ;D
Ognisko <3
"Randka w Ciemno" - ja, Mateusz i pan przewodnik. xD
Agatsi z pistoletem zamknięta na balkonie i Kingston <3
Biedna Kingston... Od lewej: ja, Dubielson, Izolson. Pod nami Kingston. :D
Oliver "luzik, zaraz parapet będzie jak nowy!" xD
Kanapka, lol. I tego, to już nie wiem jak ogarnąć. Na dole w czerwonej bluzie Agatsi, później ja, na szaro Izolson, na zielono Mroczkerson, głowa Dubielsona i zboku zgon Kingstona. :D
Ninja Dubielson. xD
Agatsi i jej twórcze zdjęcie. Ręka z pistoletem należy do Paszkonsona. :D
Twórcze inaczej. Od lewej od góry: Izolson, Dubielson, Mroczkerson. Na dole od lewej: Elizolson, ja, Kingston zasłonięta telefonem. xD
Super lampa "bo razi" xD
Pieniny - ten ptak miał odlatywać jak koło niego przejdzie dziewica. Nie odleciał. ZEPSUTY! :D
Paniny. Twórcze z Dunajcem <3
Pieniny <3
Grota. :)
Łódeczką przez Dunajec (co piętnasta tonie xD)
Lubię patrzeć jak kaczki hamują na wodzie. :D
 Dunajec widziany z Sokolicy
 Kocham to zdjęcie <3 Sokolica
 Widoki z Sokolicy
 Widoczki z Sokolicy <3
 Sokolica <3
Twórcze zdjęcie Dubielsona na Sokolicy. :)
 Ołtarz papieski Stary Sącz
 Widok z ołtarza papieskiego - Stary Sącz
 Flagi - Stary Sącz
Muzeum z pamiątkami Jana Pawła II pod ołtarzem papieskim
Słit fotka z rąsi - droga do domu...

25 czerwca pojechałam na zorganizowaną przez nasze liceum wycieczkę do Krakowa na wystawę The Human Body. Wiadomo, że wystawa ogólnie wzbudza wielkie kontrowersje, ale moim zdaniem jeśli ktoś wyraził zgodę i chęć oddania swojego ciała do celów naukowych, to nie widzę w tym nic złego. Po 5 latach ciało oddawane jest rodzinie. Ogólnie wystawa jest delikatna. Nawet najbardziej przestraszona nauczycielka, która szykowała się na mdlenie z wrażenia przeżyła wszystko bez uszczerbku na zdrowiu. :) Osobiście bardzo podobała mi się ta wystawa. Mogłam zobaczyć ludzkie ciało takim jakim naprawdę jest. Widziałam wiele chorych i zdrowych organów. Narządy objęte nowotworem, płuca palacza... Okropne! Tak nawiasem mówiąc, to osoba mieszkająca w Krakowie i oddychająca krakowskim powietrzem codziennie wdycha tyle zanieczyszczeń, jakby wypaliła 8 papierosów. ;x
Osobiście uważam, że eksponaty dają do myślenia. Dowiedziałam się wielu nowych rzeczy. Jednak, kiedy tak spacerujesz od sali do sali, masz wrażenie, że to wszystko jest sztuczne. Najwięcej emocji przyniosła mi sala z rozwojem płodu, noworodkami. To było... magiczne! Jak z komórki powstaje człowiek!
Oprowadzał nas student 4 roku fizjoterapii. Ach, jakiż on był przystojny i słodki. <3 Stał się dodatkową atrakcją. :D
Po wystawie pojechaliśmy do Bonarki. Tam mieliśmy 3 godziny wolnego. Razem z Elizą (Elizolsonem), Anią i Kasią oraz częściowo z Olą buszowałyśmy po sklepach. ;) Nie obeszło się też bez odpałów. Tańczyłam asere he przy suszarce do rąk (nie pytajcie...), pukałyśmy do jakiegoś gościa za oknem i właśnie stąd pochodzi cytat dnia: "- zapukaj do niego! - ale on nie słyszy, bo ma słuchawki! - to zapukaj krzesłem..." xD
Kolejna wycieczka, którą mogę zaliczyć do jak najbardziej udanych.
Zdjęć oczywiście na wystawie nie można było robić, ale mam dwa super zdjęcia przed wystawą. :D
 Lans z biletem. xD

Tydzień przed zakończeniem roku minął błyskawicznie. Praktycznie chodziło nas do szkoły 8 osób. Grałyśmy w Piotrusia, w Scrabble, wygłupiałyśmy się, stworzyłyśmy świetną sesję zdjęciową, która nie ma tytułu, bo jest zbyt chaotyczna, ale na wesoło.
Modeleczki (od dołu): Dubielson, Mroczkerson, Elizolson i ja czyli Marlenson xD
To zdjęcie nie było zamierzone, ale tak strasznie mi się podoba, że nie mogę. xD Zgon. Pierwszy plan zajmuję ja, a za mną Elizolson. :D
Sweet fotka w windzie czyli (od lewej) ja, Magda, Mroczkerson. :D
Miało wyjść z gracją, a wyszedł kabaret czyli jak zwykle. :D Z Elizolsonem. :D

Zakończenie roku muszę zaliczyć również do udanych momentów w moim życiu. 1 klasę liceum ukończyłam ze średnią 4,5 i chyba mogę być z siebie dumna. :) Po wszystkich uroczystościach poszłyśmy z Dubielsonem, Izolsonem, Kingstonem i Mroczkersonem oraz z siostrą Mroczekrsona na pizzę i sesję zdjęciową. Zaczepiali nas wszyscy i to dosłownie.
Sytuacja nr 1
Idziemy do pizzerii i mijają nas jacyś faceci. Młodzi, sądzę iż też z liceum lub technikum jakiegoś tam. xD I nagle słyszymy jak jeden mówi do drugiego "Taaa, ty się znasz. Patrz jak wyglądają ładne dziewczyny!" i pokazuje na nas. A my w śmiech. :D
Sytuacja nr 2
Robimy sobie sweet sesyjkę na rynku i nagle podchodzi do nas nawalony gościu
"gość :No to co? Zdjąteczko ze mną?
siostra Mroczkersona: A widzi pan, niestety nam się bateria rozładowała.
gość: Przecież wiadomo, że żart!
Iza: Haha, no śmieszne. Do kabaretu..." xD
Sytuacja nr 3
Idziemy w stronę Urzędu Gminy, a nagle patrzę Dubielson zniknęła! Ja się odwracam, a ona zgubiła buta. Mija ją jakiś gościu i mówi do drugiego "Patrz, Kopciuszek!" xD
Sytuacja nr 4 
Wracamy z Urzędu Gminy, w którym to Dubielson była coś załatwić i nawiązała się rozmowa z przechodniem:
"Przechodzień: Co wy takie wystrojone?
Iza: Na wesele!
Przechodzień: Czyje?
Iza: Pana!" xD
Sytuacja nr 5
Mijamy kościół aż tu nagle zatrzymuje się jakiś facet na rowerze i mówi "No i jak tam? Świadectwa odebrane? Pewnie same szósteczki?" na to Dubielson "Tak, tak... siódemki" xD
W międzyczasie jeszcze Kingston postanowiła iść do domu i zostawiła swoje świadectwo u mnie w torebce. Dzwoni, a my jej mówimy, że jesteśmy w Gminie. Powiedziała, że ogarnie. Nie ogarnęła, bo się zgubiła. Musiałyśmy ja szukać po parku. xD
Później poszłyśmy z Dubielsonem odprowadzić Izę i przywitać się z Teddym (Tadeuszem) czyli z jej słodkim pieskiem. :) Około 14:00 wróciłam do domu.
Super fotka na rynku w Jaśle. Od lewej: ja, Mroczkerson, Dubielson, Kingston, Izolson. :)
Świetne zdjęcie z Mroczkersonem. Ale ze mnie kurdupel! :D

Ogólnie wakacje zaczęły się średnio, bo nie ma ładnej pogody, ale mam nadzieję, że się to zmieni. Jutro jadę z Jasią do Jasła, bo ona musi zawieźć kopie świadectwa do szkoły (do mojego liceum! :D) i później będziemy sobie tak chodzić po sklepach i szukać czegoś fajnego. Osobiście widziałam w Cropp-ie super bluzkę z Pingwinami z Madagaskaru, hyhyhy. xD
Pojutrze mamy ognisko klasowe z klasą gimnazjalną. Nie wiem czy pójdę. Może na chwilę... Strasznie się większość ludzi pozmieniała. Na gorsze, niestety. W sumie jedyną osobą, z którą chcę się spotkać jest Andrzej. Więc chyba pójdę... :)
Planów na wakacje jako takich nie mam. Nigdzie nie jadę. Będę spacerować, ćwiczyć, spać, śpiewać i wszystko inne, co tylko się da. :D

Kończę na dziś już tą długaśną notkę. Mam nadzieję, że ogarniecie. :)
Wchodźcie i pytajcie mnie na ask.fm
Do spisania! :*

16 komentarzy:

  1. Zapraszam na nową nocie http://jusinx.blogspot.com/
    Ps.
    Fajnie wyglądasz na tych fotkach Bardzo podobają mi się zdjęcia z gór i szczerze mówiąc zazdroszczę Ci tej wycieczki, ponieważ ja jeszcze w tym roku w górach nie byłam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale długa notka!
    Zazdroszczę ci tej wycieczki, naprawdę. Przez dwa lata w liceum pojechaliśmy tylko na dwudniową wycieczkę do Głuchołaz, jakieś 80 km od miejsca zamieszkania -,-

    Gratuluję takiej średniej, musisz być z siebie dumna :)

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie po dłuuugiej przerwie - kiedyś fruitcake, teraz firanki-na-dusze.

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczne zdjęcia,szczególnie to pierwsze:) U mnie nowy post,powróciłam z nowymi pomysłami,zapraszam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Masz ciekawych znajomych, a przynajmniej oni mają ciekawe pomysły xD Pistolet? Really? Zazdroszczę wycieczek. Obu. Ja przez dwa lata z klasą nie byłam nigdzie -.-
    Miłych wakacji!

    OdpowiedzUsuń
  5. Nowa nocia : ) Zapraszam ; * http://jusinx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie nowy post:) zapraszam;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Widzę, że obydwie wycieczki były bardzo udane :) Świetne zdjęcia <33 Na burza--mysli NN, zapraszam! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nominowałam Cię do Liebster blog award. Więcej szczegółów u mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zapraszam na nowy post jusinx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Zapraszam na nowy wpis : ) http://jusinx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Nowy post u mnie:)http://love--graphic.blogspot.com/ zapraszam:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nominowałam Twojego bloga do Liebster Blog Award. burza--mysli :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Zapraszam na nowy post http://jusinx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Zapraszam na nową notkę http://jusinx.blogspot.com
    Ps.
    Kiedy coś napiszesz :P

    OdpowiedzUsuń
  15. Nowy post i zmiany na blogu ,zapraszam:)

    OdpowiedzUsuń