poniedziałek, 21 października 2013

We'll be counting stars

Wstyd, wstyd, wstyd. Zła ja, jak bardzo zła ja. Ostatni post napisałam 30 czerwca. Co się ze mną dzieje? Strasznie zaniedbałam blogspota. W ogóle cały internet zaniedbałam. Portale społecznościowe, aska, bloga. Wszystko. A to wszystko przez wakacje! :) Strasznie się na nich rozleniwiłam i... odzwyczaiłam od Internetu.
W tej notce pragnę powiadomić wszystkich, że powracam. Po bardzo długiej przerwie powracam do Was. Postaram się tutaj być jak najczęściej. Oczywiście na tyle na ile pozwolą mi obowiązki. W sumie nie zmieniło się jakoś wiele. Może trochę... Nieznacznie. Jestem troszkę starsza, co nie znaczy, że mądrzejsza. :D Czekam na osiemnastkę, podjęłam decyzję, że jednak zdaję prawo jazdy, mam dylematy z półmetkiem i cieszę się z dużych słuchawek, które WRESZCIE mi tata naprawił i teraz moje słuchanie muzyki jest jeszcze genialniejsze niż było. Ale już, ogar! Do rzeczy! Poniżej wspomnienie wakacji i trochę spraw aktualnych. :)

W skrócie:
Początek wakacji był pod znakiem Tour De Pologne, które przejeżdżało przez Jasło. Tyle ludzi, te emocje... Kocham! To był mój drugi raz. Mam nadzieję, że niedługo będę mogła wziąć ponownie udział w tej imprezie. Niżej najlepsze zdjęcia:
Ucieczka :)

Peleton :)

Ostatni ma najlepsze zdjęcie :D

Wakacje minęły strasznie szybko. Szczególnie za sprawą tego, że... byłam w Zachodniopomorskim przez 10 dni. Zwiedzanie świetne. Mieszkałam w Szczecinie u rodzinki i przemieszczałam się w poszczególne części Zachodniopomorskiego i w przygraniczne części Niemiec. Najbardziej podobały mi się Międzyzdroje. <3 Jednym słowem wszystko tam było wspaniałe oprócz... Cioci z którą mieszkałam. To była istna szkoła przetrwania! Jeszcze takiej osoby nie znałam. Wpieprzała się do wszystkiego, wszystko było źle. Chciała chyba kierować mną jak marionetką. Po prostu cyrk. Ktoś kto tego nie przeżył, nie uwierzy. Teraz mam ochotę się z tego śmiać, ale wtedy puszczały mi nerwy i momentami miałam ochotę wracać na sygnale do domu. Aha, jechałam tam pociągiem, a dokładniej w kuszetce i w sumie... podobało mi się. :D Zwiedziłam Szczecin, Dobrą, Dziwnówek, Międzyzdroje, Nowe Warpno, Myślibórz Wielki, Altwarp (Deutschland), Hintersee (Deutschland). Ten Myślibórz Wielki to była jakaś totalna paranoja. Tam moja rodzinka ma działkę i mieliśmy tam być przez 3 dni. Zero, totalne zero cywilizacji! Ale nie wyszło, bo... Dostałam uczulenia od wilgoci w domku i musieliśmy wracać do Szczecina. Matko, jaka ja wtedy byłam szczęśliwa! :D Byłam na pożegnaniu Regat i na VI Międzynarodowym Festiwalu Sztucznych Ogni PYROMAGIC 2013 i V Festiwalu Szczecin Music Live 2013. Pomijając ciotkę i jej zrzędzenie, nie żałuję ani jednego dnia tam spędzonego. <3 Dołączam kilka zdjęć. :)

 Początek wyprawy - twórcze zdjęcie w pociągu -> kuszetka -> miejsce na samej górze <3

 Witamy Szczecin! :)

Zakończenie Regat - Szczecin <3

Adios Amigos! <3 Szczecin - Regaty

Pierwsza wizyta nad morzem - Dziwnówek :)

Dziwnówek :)

Twórcze zdjęcie mew. Również w Dziwnówku. :)

Jednak wszędzie już widać niemieckość tamtych części naszego kraju... :)

 Schrony Hitlera pod Szczecinem.

Schrony Hitlera pod Szczecinem. Myślę, że podobne napisy (trochę zmienione tylko) powinny widnieć w całym kraju...

Przypadkowa tęcza w fontannie. :) Szczecin

Twórcze zdjęcie fontanny pod teatrem lalek Pleciuga w Szczecinie w dzień...

...i tańczące fontanny pod Pleciugą w nocy. ;D

Marynarz, nawet ubrany. Szczecin :D

I witamy największe zadupie świata - Myślibórz Wielki

Myślibórz Wielki - jakieś tam jezioro. :D

Artystyczne życie w Myśliborzu Wielkim. :D

Spacer do Niemiec, a po drodze... Kto wymyśla takie nazwy miejscowości?! xD
 
Granica Polska - Deutschland <3

Cywilizacja czyli Nowe Warpno <3

Nowe Warpno - Zalew Szczeciński

Nowy narzeczony z Zachodniopomorskiego. Poznajcie Hansa :D Nowe Warpno

Altwarp (Deutschland)

Koleżanki z Altwarpu. ;3

Szczecin nocą - koncert Rotfrontu :)

Festiwal Fajerwerków Szczecin :)

Panorama Szczecina z 22 piętra. :)

Oślepiona przez słońce. Wały Chrobrego, Szczecin

I moje najukochańsze Międzyzdroje <3 Aleja Gwiazd :)

Dłonie, dłonie, dłonie <3

Wyszperana dłoń największej wartości dla mnie. :)

Trzeba było wpaść i pooglądać luksusy gwiazd. :D I przy okazji spotkać Zbigniewa Buczkowskiego... Ale nie mam z nim zdjęcia. Wydawał mi się... mało interesujący. :D

Molo Międzyzdroje <3
Z serii "nakarm mewę" :D

Kocham <3

Widoki z mola. :D

Twórcze na plaży w Międzyzdrojach. :D

Z Holoubkiem w Międzyzdrojach. :)

Z Machulskim - Międzyzdroje :D
 Kolberger - Międzyzdroje. :D

I ostatni punkt mojego wyjazdu - Dożynki Gminne w Dobrej Szczecińskiej :)

Pod koniec wakacji odbyły się w mojej kochanej miejscowości Dożynki Gminne. Było genialnie. Myślałyśmy z Jasią, że będzie tak o i pójdziemy tylko na fajerwerki, ale siedziałyśmy tam od początku czyli od 15 do 22 i cały czas było mega. :D Poproszę takie festyny częściej. :3 Niżej kilka zdjęć i link do fajerwerkowego filmiku. :)
 Dożynkowe wieńce czyli brogi. :)

Późnym wieczorem z Jasią. ;3



Wakacje się skończyły i zaczął się rok szkolny. Tradycyjnie już u nas w szkole odbył się "Song Contest", w który zostałam zamieszana nawet nie wyrażając jasno swojej woli. Po prostu nauczycielka od angielskiego mnie zapisała i koniec kropka. Ale było genialnie. Gościliśmy studentów z Wietnamu, Iranu i Brazylii. Warto było trochę pośpiewać "Here Without You" 3 Doors Down, bo zabawa była genialna. :)



Takie tam... ;D

W połowie września Afik zorganizowała ognisko urodzinowe. Zdjęć nie ma, są wspomnienia. Trochę takie... Dziwne. Na tym ognisku, z powodu tego, że utworzył się taki śmieszny rowerowy team, był też Janek, Adek, Sławek... Komentarz jakikolwiek chyba jest zbędny. Czułam się trochę sztywno, ale jednocześnie kilka razy poczułam się naprawdę dziwnie i... byłam zaskoczona! Najpierw niosłyśmy z Weroniką ławkę, a chłopaki wygodnie siedzieli na boisku, "bo myśleli, że idziemy tylko po jakieś lekkie kije". Jednak, kiedy zorientowali się, że targami ŁAWKĘ a nie KIJE, Sławek szybko wstał i ruszył w naszą stronę. Z lekkim opóźnieniem poderwał się też Janek. Byłam pewna, że Sławek weźmie ławkę od Weroniki, a Janek ode mnie, ale się pomyliłam, bo Sławek z uśmiechem przybiegł do mnie. Ale ok... Minęło jakieś pół godziny i postanowiliśmy rozpalić ognisko. Weronika z Kaśką poszły po gałązki, Afik szukała "krzemienia", żeby rozpalić ogień metodą harcerską, a ja zostałam zastrzelona hasłem "ty tu zostań!". Ni stąd, ni zowąd na ławce obok mnie pojawił się nie kto inny niż Sławek. Siedział tak chwilę po czym wrócił do chłopaków. Później dziewczyny poszły po coś do domu. Zadeklarowałam, że z nimi pójdę, ale te narobiły takiego rumoru i sprzeciwu, że zostałam. Podeszłam do ogniska, bo robiło się już dość chłodno. Kiedy tylko dziewczyny zniknęły z pola widzenia do ogniska podszedł Sławek, Janek i Adek. Na początku ze Sławkiem staliśmy na przeciwko siebie, ale później nawet nie wiem kiedy stanął obok mnie. I tak staliśmy. A dziewczyn jak nie było tak nie było. Gadaliśmy ogólnie, nie konkretnie do siebie, a on się przybliżał i minimalnie oddalał. Chwilami wydawało mi się jakby coś chciał mi powiedzieć i momentalnie rezygnował. Wreszcie przyszły dziewczyny i Sławek się oddalił. Cyrk jednak miał trwać dalej. Przyszedł Andrzej. Zaczęliśmy gadać, Sławek dziwnie na nas patrzył. Wreszcie odeszłam na chwilę po coś do picia, a Sławek postanowił skutecznie zablokować mi drogę powrotną, stawiając krzesło, na którym wygodnie usiadł, pomiędzy Andrzejem a mną. Gadaliśmy przez ognisko, a Sławek raz wstawał z krzesła i podchodził w moją stronę, to znów siadał i uważnie obserwował sytuację. Czułam się jak debil. Nie miałam i dalej nie mam pojęcia, co on przez to chciał pokazać. Nie rozumiem... Niczego NIE ROZUMIEM. Na szczęście dość szybko się zmyłam, bo tata po mnie przyjechał. To było dziwne i pewnie nigdy się nie dowiem, o co mu mogło chodzić. Jedno jest pewne: wciąż o nim nie zapomniałam. A teraz mam nadzieję, że może on o mnie tak do końca też nie... Wiem, to głupie, ale no...!

Jesienny przerywnik :)
 



 Aktualnie trwają rozmowy na temat półmetku. Odbędzie się on 4 stycznia, a ja mam ochotę na niego iść i jednocześnie nie mam. Nie jest jeszcze do końca wiadomo czy będzie z osobami towarzyszącymi, czy bez. Jeśli będzie z, to nie idę. Nie chcę zapraszać nikogo tak o, a samej nie ma sensu iść. Bo co? Będę tak siedzieć jak ostatnia ofiara? Zobaczymy... Narazie rozglądam się za sukienką. Na półmetek. A jeśli nie pójdę, to sukienka i tak mi się przyda. :)

Chłopaki w klasie dziecinnieją. To chyba taki syndrom klasy drugiej. Biją się, przepychają, puszczają miauczenie kota na lekcji, robią kebaby dosłownie ze wszystkiego... Masakra. Prawie osiemnastoletnie dzieci. -,- Gdzie ta "dorosłość"? Dzisiaj np. na polskim, kiedy tylko polonistka wyszła muczeli, beczeli, gdakali, szczekali. RANY! :o

Ciekawi mnie ostatnimi czasy postać Damiana, który stał się dla mnie wyjątkowo miły. ZA miły... Często się obok mnie pojawia i jakby... zachowuje się przy mnie znacznie poważniej niż kiedyś. Już pomijam fakt, że za pomoc na łacinie dostałam od niego w podziękowaniu czekoladę. o_O Życie potrafi zaskakiwać.

 Moje niezwykle zgodne słodziaki: Sonia i Psotka :)

Na zakończenie coś na zrycie bani: >1< , >2< , >3<  , >4< , >5< , >6< , >7< , >8< , >9< , >10< , >11< , >12< :D

Chyba nic więcej nie mam do powiedzenia. Do spisania! :)

2 komentarze:

  1. Po pierwsze należy ci się opierdziel za nieobecność. Po drugie, że byłaś tak blisko i nie powiedziałaś ;( Aczkolwiek zachodniopomorskie zaprasza ponownie ;)
    Świetny konkurs, że taki międzynarodowy oO Nieźle.
    Na półmetek idź! Będziesz żałować jak nie pójdziesz ;) Zawsze warto iść chociażby dlatego by genialnie wyglądać i kupić ładną sukienkę.
    Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
  2. No w końcu wróciłaś do prowadzenia bloga. Świetne zdjęcia. Pozdrawiam :* http://jusinx.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń