poniedziałek, 24 grudnia 2012

Merry Christmas Everyone!

Hej Misiaczki. :*
Zaczynam od tego, że z okazji tych pięknych świąt życzę Wam wszystkim tego, co najpiękniejsze. Zdrowia, szczęścia, pomyślności, spełnienia marzeń, uśmiechu, miłości. Wszystkiego, wszystkiego, wszystkiego najpiękniejszego! Wesołych Świąt! :*

Po tym wstępie przechodzę do rzeczy, które bardziej mnie dotyczą. Mianowicie nie czuję tych świąt. W ogóle, wcale, nic a nic. Ja nie wiem dlaczego... Co rok jest gorzej. Jedynym momentem w którym pomyślałam o tym, że już są święta było ubieranie choinki w moim pokoju. Ale to na 100% zasługa radia. :D A teraz jeszcze ta pogoda, ghrrr... Okropny marznący deszcz i jedna wielka ślizgawica. Świetnie, wymarzona pogoda na święta. W ogóle wymarzona pogoda, taaak. -,- A żeby było wszystkiego mało, to nasze światełka na choince na podwórku... nie świecą! Świetnie, że tata sprawdzał ich stan dopiero dzisiaj... ;x Wigilię zjedliśmy w bardzo okrojonym (niestety...) gronie. Po raz pierwszy nie było już z nami dziadzia i już po raz 16 mamy. [*] Trzyosobowa Wigilia w rodzinie W. odbyła się o godzinie mniej więcej 14:30 i tak o. Zjedliśmy i tyle. Swój prezent dostałam w sobotę. Były to książki "Czas honoru" i "Czas honoru. Przed burzą" za co wielka fanka "Czasu honoru" jest Mikołajowi bardzo wdzięczna i oświadcza, że jest już w połowie pierwszej części. A nawet trochę więcej niż w połowie. :)

Teraz powrócę do historii minionego tygodnia. :)

W poniedziałek jechałam jak zwykle na drugą lekcję. Jechał tylko jeden bus czyli jak zwykle tłok. Chociaż w sumie trochę mniejszy niż zwykle. Weszłam do busa i okazało się, że (o dziwo!) jest wolne miejsce. Usiadłam. Za mną siedział Sławek (Agata zapewne wyjechała by z tym swoim przeznaczeniem...) Łukasz stanął obok. Mieszanka wybuchowa: Sławek, Łukasz, ja. Świetna podróż. Łukasz nagle przypomniał sobie o tym, że byłam na lodowisku we czwartek. Tak, jak widać Sławek dokładnie wszystko mu opowiedział. Ze szczegółami oczywiście, bo Łukasz wiedział nawet takie rzeczy, które ja już ledwo pamiętam. Jednak wyjątkowo Sławek się mną interesuje, nieprawdaż? Po czym zaczęli rozmawiać coś na temat wyjścia na lodowisko. Teraz punkt kulminacyjny (werble). Sławek zwrócił się do Łukasza z prośbą, żeby (jeszcze głośniejsze werble) ten zaproponował mi, żebym poszła z nimi na to lodowisko. Czaicie to? Ja z nimi i to z zaproszenia Sławka - swojego byłego, o którym wciąż nie zapomniałam. W głowie mi zawirowało od tysiąca myśli i argumentów za i przeciw. Wreszcie odpowiedziałam, że jeszcze nie wiem. Czy ja tak do końca nie wiedziałam to nad tym też by się trzeba było zastanowić. I to może jeszcze poważniej. Łukasz dał mi do świadomości, że po prostu idę i nie ma żadnego ale. Idę i koniec. Okej, nawet mi to pasowało. Ja, Łukasz, Sławek. Mieszanka wybuchowa. Jednak tak strasznie słodka i pikantna w jednym. Oczywiście Łukasza można by śmiało wykreślić z tej mieszanki. On tam robiłby w sumie... za przeszkadzajke. Ehe, ja nie zapomniałam tego jego wyznania z zeszłego roku i do dziś nie mogę odgadnąć, co tak naprawdę miał na myśli i czy przypadkiem dalej tej myśli nie ma, ale nie o tym teraz. Byłam gotowa iść. Oczywiście. Zawsze i wszędzie. W grę wchodził przecież Sławek, którego w każdej chwili jestem dalej gotowa zdzierżyć za to wszystko i przytulić jednocześnie. Wiecie, taki kłębek sprzeczności. Oczywiście nie pokazałam cienia emocji. Taka zabawa w poker face. Dość mi to nawet wyszło. Chyba...

Wtorek był wesoły. Konkurs (konkurs? może raczej niezły cyrk xD) piosenki, kolędy i pastorałki obcojęzycznej był totalnie rąbnięty, totalnie śmieszny i totalnie genialny! Moja kochana klasa szybko pożałowała, że nie poszliśmy wszyscy razem. Na przyszły rok to naprawimy. :D

Środa, czwartek spokojnie. Jeszcze jakieś po drodze braki lekcji, wystawianie zagrożeń i takie tam. We czwartek wywiadówka. Zagrożeń nie mam, więc wszystko było w bardzo spokojnej atmosferze. :)

W piątek Wigilia klasowa, którą spokojnie można zaliczyć do udanych. Smaczne pirogi, kolędy, zdjęcia (na te od pani jeszcze czekam. Wiecie to tak trochę jak koniec świata. Kiedyś nadejdzie, ale kiedy, to nikt nie wie. :D). Było miło i przede wszystkim superśmiesznie. Oliver złozył mi życzenia z głośnym krzykiem "Marlena!" wyprzedzającym tą całą "ceremonię". Utwierdziłam się w jeszcze większym przekonaniu, że... Mateusz jest tak baaardzo, baaardzo, baaardzo ładny, a ja dalej jak ta ostatnia głupia myślę o Sławku. Walnijcie mnie w łeb albo coś...^^ (Nie)oczekiwany koniec świata oczywiście nie nadszedł. Rano Łukasz zadał pytanie, albo może lepiej rzec stwierdzenie: idziesz z nami dzisiaj na lodowisko! Oni jednak wymyślili sobie nie bardzo ciekawy termin, a właściwie godzinę. Chcieli jechać dopiero po 15. Chyba ich coś bolało. Mam kilometr do busa i liczyli na to, że po połowie godziny spędzonej w domu pójdę z powrotem na busa. Zresztą miałam trochę obowiązków też w domu. No szkoda, szkoda, bo popołudnie ze Sławkiem z jego zaproszenia i pomysłu mogło by być ciekawe. :D Powiedziałam, więc że tym razem jednak nie... Łukasz nie przyjął tego od razu do wiadomości i jeszcze chwile dyskutował ze mną na ten temat, ale w końcu został przegłosowany. Z ciekawostek: nie pojechali na lodowisko, bo ja nie pojechałam. Podobno Sławek zdezerterował po tej informacji... I teraz proszę mi wytłumaczyć o co w tym wszystkim chodzi? Oczywiście Sławek nie wyjeżdża do mnie z jakimiś tekstami, które mogłyby świadczyć w jakimś najmniejszym stopniu o tym, że jesteśmy przyjaciółmi, ale mam coraz większe przeczucie, że coś się dzieje, ociepla. Może się mylę, ale... Dobra, żyję w głupiej nadziei jak mam być szczera. Ale z nadzieją żyje się łatwiej. xD

Dzisiaj jeszcze Pasterka i reszta świąt. Muszę się w ciągu tej przerwy przygotować do trzech sprawdzianów: anglik, niemiec, gegra. Uwielbiam to, taaa... -,- Ale okej, damy radę. Gorzej, bo na Szczepana (2 dzień świąt dla mniej poinformowanych) według staropolskiej tradycji (przynajmniej u mnie) śmiecenia pod domem panien słomą (sianem...) zapowiada mi się sprzątanko. W tamtym roku jako jedyna panna miałam czyściutko pod domem. Był to skutek uboczny tego, że za "śmieciarzy" robili Ci, którzy nie orientowali się gdzie ja mieszkam. xD W tym roku jest trochę gorsza sytuacja, ponieważ wstępnie dwie odrębne grupy chłopaków "zapowiedzieli" swoją tajną wizytę z tymi... śmieciami. A wiecie jak ten syf się beznadziejne sprząta? o.O

Friendołajki z Afikiem i Kasią w któryś z magicznych dni poświątecznych (czwartek, piątek).

Sylwester chyba napewno z Jasią na oglądaniu filmów. :)

Wiecie może czy można w Wigilię wypowiedzieć jakieś życzenie, które się spełni? I gdzie to skierować? Bo mam jedno... Głupie (albo nie...) ale mam i rozkazuje mu się spełnić! xD

Wstawiam Wam zdjęcia z Wigilii klasowej oraz mojego domku (z góry przepraszam za jakość - chwilowo mam do dyspozycji tylko aparat w telefonie...) i życzę jeszcze raz spokojnych Świąt Bożego Narodzenia, Kochani! :*

.
 Szkolne choineczki :)

 Od lewej: Magda, Kasia i Ja. :D

 
 Epickie zdjęcie świeczki z ręką Agaty w tle. :D

 Kinga i "jej" ciastka. :D

 Kinga & Ja w twórczej inwencji Karoliny. :D

Kinga i ja w twórczej inwencji Żanety. xD

Podczas ubierania choinki w domu. w słynnej "koronie" na głowie. :D

 Choinka w moim pokoju. :)

 Choinka na dole w pokoju gościnnym. :)

I na zakończenie inwencja twórcza Magdy w moim zeszycie do EDB. xD

6 komentarzy:

  1. Wesołych świąt ;*

    http://dusza-marzycielki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Tez nie czuje wgl. Do tego ogolnie swieta zepsute.. Opisze wszystko kiedys ;-) moj sylwester dalej pod znakiem zapytania. Checi sa szampan jest miejsca brak. XD

    OdpowiedzUsuń
  3. może po prostu spytaj Sławka bezpośrednio o co chodzi? Tak będzie łatwiej niż jakbyś miała snuć głupie domysły.

    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapraszam na nową notkę jusinks.blogspot.com
    Ps.
    Ładna choinka.Bądź bezpośrednia i spytaj się Sławka o co mu chodzi. A jeśli chodzi o sylwestra to nie wiem jak go spędze.

    OdpowiedzUsuń
  5. Och, domysły i domysły :D Skąd ja to znam? :D Mój sylwester to ja, dom, przyjaciele, piccolo i twister :D

    Trzymaj się ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. No to ładną masz choinkę:)Mam prośbę możemy dodać się do obserwatorów?:)http://love--graphic.blogspot.com/ <33

    OdpowiedzUsuń