niedziela, 27 stycznia 2013

You know down, down, down together

Hej ciekawi ludzie! <3
Ten tydzień minął mi szybko i w miarę ciekawie. Jeszcze dwa tygodnie męki i ferie. Moje ukochane i wyczekiwane ferie! <3

Przez pierwsze trzy dni nie działo się w szkole praktycznie nic. We środę wreszcie otworzyli sklepik, ale ceny są tak kosmiczne i głupie, że przewiduję szybki jego upadek. Ale przynajmniej w pierwszy dzień dawali darmowe mandarynki. Chłyt marketindody.^^ Za to we czwartek razem z Kingiem straciłyśmy wiarę, że sprzedawczynie w ogóle umieją liczyć. Otóż na WF-ie nie miałyśmy sali i siedziałyśmy w szatni. Pan zapytał kto idzie do sklepu. Ja z Kingiem zgłosiłyśmy się na ochotnika i w sumie nam się to opłacało. ^^ Pan dał nam 10 zł z poleceniem 'kupcie mi banana'. Okey, banan kosztuje złotówkę (-,-) no i teoretycznie 9 zł reszty dla wuefisty. Teoretycznie albowiem z 10 zł wydały nam 19 zł! o__O No czaicie? I teraz dylemat: co zrobić z tą dziesiątką?! Po przekalkulowaniu za i przeciw King stwierdziła, że to one nie umieją liczyć - nie my. Czyli 9 zł dla pana a dziesiątka dla nas na pół. Wiem, jesteśmy straszne i łapczywe na pieniądze. Ale rzadko zdarza się taka okazja. xD Oczywiście powinnyśmy wrócić, aaaleee... ]:->

W piątek urodziny Elizy. Zostałam na nie zaproszona, hyhyhy. Zaraz po szkole udałyśmy się do 'keksa', gdzie miałyśmy zamówiony stolik. Ja, Ciapuś, Agnieszka i Kornelia złożyłyśmy się na prezent dla Elizy, ale nie miałyśmy inwencji twórczej, co jej kupić i po prostu dałyśmy jej kasę. To nawet bym rzekła nie takie głupie. Kupi sobie co chce i nie będzie problemu z nietrafionym prezentem.^^ W 'keksie' gadałyśmy i objadałyśmy się kremówką toffi. Przyznam, że już dawno nic mnie tak nie zasłodziło jak ta kremówka. Ale pyszna była. xD
Po powrocie do domu krótki odpoczynek i umówione spotkanie z Jasią. W drodze po Jasię mijałam się z Łukaszem i oczywiście nie obeszło się bez podstawowego pytania gdzie idę. Później wysłał mi jeszcze jakieś dziesięć SMS-ów o podobnej treści. Ale to trzeba być nim... Widzi mnie, później widzi Jasię, kolejno mnie z Jasią i dalej faktów nie może skojarzyć. ;x Jakby nas widział pierwszy raz w życiu no to czaje, ale taki widok już w żaden sposób nie powinien go dziwić. Zbyt często się zdarza. Dobra, idźmy dalej.
Najpierw poszłyśmy do sklepu. Kupiłyśmy mandarynki, banany i sok. Cały czas podniecałyśmy się ślicznym huskym, którego widziałyśmy pod sklepem. W całej mojej wsi jest tylko jeden husky i jest tak totalnie piękny, słodki, kochany i milaśny (to pies Andzi - mojej koleżanki), że padam z zachwytu. A tak nawiasem, to jeśli po wczorajszym mama Sławka [tu czyt. moja była teściowa] jeszcze nie myśli, że jestem stuknięta, to się chyba łudzi ślepą nadzieją, ale okej. W sumie teoretycznie mi to wisi. ^^ A co do tego wspaniałego psa, to kiedyś sama takiego będę posiadała. Wspaniały, piękny i te niebieskie oczy! <3
Z rozmową na temat naszego kochanego huskyego poszłyśmy do mnie. :D Przez długi czas grałyśmy w wisielca i muszę stwierdzić, że to fascynujące. Serio! Najlepsza była kategoria ode mnie dla Jasi pt. 'Łukasz'. Krótkie słowo na cztery litery. Nie musiała długo myśleć. Pierwsze co przyszło jej do głowy to był 'ciul' i zgadła. xD W sumie chyba dobrze, że on o tej kategorii nie wie i się nie dowie. :D Tu należałoby zaznaczyć, że teoretycznie i praktycznie z Łukaszem się przyjaźnię, choć ta przyjaźń jest dość... Dziwna, a nawet kontrowersyjna. Z reguły polega na tym, że się kłócimy. Always! O wszystko. I nikt się nie obraża, chociaż nie raz jeździmy po sobie takimi czołgami i wymierzamy na siebie takie armaty, że głowa mała. Ale potrafimy też pogadać od serca i doradzać sobie w różnych sprawach. Choć czasem Łukasz psuje moje plany, aaaleee... Widać tacy już jesteśmy. A bez niego byłoby nudno. <3 Do rzeczy!
Późno, bardzo późno, poszłam odprowadzić Jasię. Od śniegu biła jasność mimo ciemnego nieba, lekki mróz i opadające powoli płatki śniegu świetnie wyglądające w blasku ulicznych latarni. Ach! Pięknie! <3

Wywiadówka zaliczona na plus. Średnia 4,3. Jestem z siebie dumna! Szczególnie, że nie wiele się uczę. Na koniec roku będę walczyć o jeszcze lepszą średnią. Mam nadzieję, że mi się uda. xD

A tak poza tym, to znowu z naszej klasy odchodzi 3 osoby. Kinga (nie mylić z Kingiem! inna Kinga), Dominik i Matys. Matys to było wiadomo, że odejdzie, a Dominik odchodzi, tak mi się wydaje, ze względu na tą 'miłość' klasy do niego. W sumie to ciężki przypadek człowieka, więc płakać nie będziemy. Za Matysem zresztą też nie. Kingi mi szkoda, ale trudno... Ciekawe czy ktoś do nas dojdzie. Teoretycznie powinien. A jeśli nie, to zostanie nas 27 dusz.

Ka. jest w ciąży. o.o Dla wtajemniczenia Ka. chodziła z nami do klasy przez miesiąc później przeniosła się do 1a. Szok. Dziecko w pierwszej klasie liceum... Jak na mój gust zniszczone życie, koniec beztroskiego życia nastolatki. Masakra. Ale co się stało to się nie odstanie...

Z dedykacją dla An. 'archiwalne' zdjęcia z Zakopanego z Maćkiem Kotem i zdjęcie Stocha. A masz! <3
.
I jeszcze bonusowo jeden skoczek, którego nie mogę rozpoznać... xD
Wszystkie zdjęcia z mojej prywatnej galerii wykonywane przeze mnie. Żeby nie było, że z netu. :D
 Naklejka na biurku fizyka.^^ Przyznam, że trafione, hahaha. xD
'Świetnej' jakości (-,-) zdjęcie z piątkowego wyjścia z Jasią. :*

7 komentarzy:

  1. Siema. Nienawidzę nienawidzę nienawidzę nienawidzę nienawidzę nienawidzę nienawidzę nienawidzę nienawidzę.
    Obym latem w Wiśle zrobiła podobne!
    Co do reszty, to przepraszam, nie skupiłam się. Maaaaaaciek <3
    Dobra robi się dziwnie, zachowuję się jak 10letnia psychofanka... -.-
    Aww!!! *.*

    OdpowiedzUsuń
  2. Super zdjęcia, wyjście w zimowy wieczór - brrr, ale ziąb :D Jaki Stoch <3 Nie oglądam skoków, ale Stocha uwielbiam :D
    Pozdrawiam ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Heh, też bym chciała spotkać Kamila Stocha :)

    http://dusza-marzycielki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    widziałaś skoczków na żywo! O.o zazdroszczę Ci!!
    mam taką samą średnią jak Ty i ferie też za dwa tygodnie. Cierpliwości do szkoły, jeszcze tylko 9 razy do niej iść i wolne! :D

    <3

    OdpowiedzUsuń
  5. o jaaaa! te zdjęcia na końcu ! <33333

    taka-se-nazwa.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapraszam na nową notkę:) {http://jusinks.blogspot.com}

    OdpowiedzUsuń
  7. fajnie,że widziałaś na żywo skoczków:)ja nie oglądam,ale trzymam za Kamilem.U mnie nowy post,zapraszam:)
    http://love--graphic.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń