piątek, 8 lutego 2013

Coś kończy się, żeby coś mogło trwać

Hej! <3 Muszę uporządkować tą notkę, bo inaczej nie połapiecie się totalnie, o co kaman. Najpierw Top 5 blogów, do którego nominowała mnie Sandra. Chyba wiecie, co to jest, wiec nie będę się nad tym rozwodzić (jakby to powiedziała moja była matematyczka - pozdrawiam!). A więc (nie zaczynamy zdania od 'a więc') do dzieła!

Top 5

An. - Znam ją już jakiś czas. Jeszcze od onetu. Opisuje swoje życie, ale nigdy nie przynudza. Często mamy takie same poglądy na życie, problemy, sytuacje śmieszne i te smutne. Zawsze z chęcią czytam jej notki, a gdy nic nowego się długo nie pojawia, tęsknię! :) Uwielbiam ją i tyle! :*

martyna. - Blogowa znajoma od czasów onetu, która później przeniosła się na blogspota. Uwielbiam jej grafikę! No i oprócz tego z chęcią czytam jej notatki z życia. Przemiła i utalentowana graficznie osoba! :)

Justysia - Na każdą jej notkę czekam z niecierpliwością. Lubię to jak opisuje swoje życie, lubię jej stylizacje jak i to, że zawsze zamieszcza jakieś zdjęcia. Często właśnie u niej znajduje bardzo ciekawe pomysły na to, do jakiego sklepu wpaść i tam poszperać po coś dla siebie. :)

Mańka - Jedna wielka krejzolka z południowej Polski, czyli coś jak ja. :) Znam ją w sumie nie tak długo, ale nie potrafię przeczytać ani jednej jej notki, żeby się nie uśmiechnąć. Pisze w tak optymistyczny i ciekawy sposób, że aż chce się więcej, więcej i więcej! :*

Sandra - Znamy się od niedawna w sumie, ale uwielbiam czytać jej notki. Wprowadza w blogowy świat wiele optymizmu i z chęcią czytam wszystkie jej notki. Pisząc o niej muszę też wspomnieć o postcrossingu, który to u niej zobaczyłam i który to coraz bardziej mnie kusi. :)

Do Top 5 nominuję: An., Justysię., martynę, Dominikę i Mal. :)

Przed częścią drugą krótki przerywnik. Otóż promuję naszego jasielskiego Dpd. Nawiasem mówiąc chłopaka mojej koleżanki z klasy. A co do samej piosenki, to po prostu... "kiedy ja mówię melanż wy mówicie JASŁO!"

Pamiętnik
W powietrzu od godziny 13:10 dnia 8.02.2013r. wyczuwam słodki zapach i smak ferii. Dwa tygodnie spania, filmów, przyjaciół, ale też trochę 'Makbeta', czasowników nieregularnych z niemieckiego i gramatyki z angielskiego. Aaale to nic. xD

Tydzień pod znakiem sprawdzianów minął. Wszystko zaliczone. Dzisiejszy dojcz, to nawet na 5. Jestem z siebie dumna!

W poniedziałek, na dobry początek tygodnia, wracałam busem razem ze Sławkiem. Oczywiście! Przecież to poniedziałek. Po czym wchodzę w drodze powrotnej do sklepu, a tam kto? Mama Sławka! Moja 'kochana' eks teściowa zaczęła przeprowadzać ze mną już tradycyjny wywiad na temat, czy Sławek jechał i takie tam inne ciekawostki o Sławku. No jakbym była wyrocznią co najmniej! Rozumiem, że mogłaby pytać o coś, gdybym z nim była. Ale nie jestem, więc hello! -,-'

We wtorek doszła do naszej zacnej 1e 'nowa'. 'Nowa' ma na imię Asia i tak w sumie jest taka sobie... Czasem wkurza i ma dziwne teksty, ale... Ale może się jeszcze wyrobi. xD Poza tym skrócone lekcje z powodu dużej konferencji semestralnej. Bajka. <3

W środę nie wydarzyło się nic ciekawego w sumie, więc pomijam ją w swoich zeznaniach.

Czwartek to dla mnie pobyt w domu. Dlaczego? A no, proszę państwa, dlatego! (że tak pozwolicie właśnie walnęłam cytatem mojej 'kochanej' wychowawczyni, którą najchętniej wysłalibyśmy w kosmos) Po pierwsze miałam mieć tylko 4 lekcje. No, ale to jeszcze nie powód żeby zostać w domu. Powodem była zima. Tak, zima, która przypomniała sobie, że to jest jej czas. Zawaliło mnie totalnie. Ze wszystkich stron. Jedna wielka biel. Niby to 'nie dojechałam' i miałam ostatnią legalną labę przed feriami. Obejrzałam 'Wciąż ją kocham'. Ryczałam jak bóbr i mokra wydra jednocześnie. Kocham takie filmy. Kocham miłość w nich. I w sumie... kocham ryczeć, oglądając je. Polecam każdemu! <3

Dzisiaj szał. Pierwszej lekcji nie było, bo polonistka chora. Tylko szkoda, że nikt nam o tym nie powiedział wcześniej. -,-' Reszta dnia neutralna mimo kartkówko-sprawdzianu z chemii i niemca. Rozdawano też walentynki. Oczywiście nic nie dostałam. Nie było zaskoczenia. Ostatnia lekcja, to WDŻ i wspaniały temat o miłości. Babka wypuściła nas po 15 minutach i nie miałam praktycznie co robić przez 40 minut. Odprowadziłam Madzika na busa, a później poszłam na swój przystanek. Prawie jak dochodziłam, to przyszła też Kasia z Alkiem i Karoliną, a później doszedł Janek. Z dziewczynami omawiałyśmy różne sprawy (m.in. babkę z przystanku, która chyba pomyliła puder z mąką i K., która wędrowała ulicą ubrana wprost pod latarnie - czyli jak zawsze. Ale, że jej nie zimno? Taki śnieg, mróz, a ona... Ale praca zobowiązuje!). I wtedy stało się! Nadjechał samochód. Pierwszy look, a tam mama Andrzeja. Drugi look, a tam siedzący na tylnym siedzeniu Andrzej nam macha! Oczywiście odmachaliśmy mu. Awwwwww! *.* Piękny był to widok, albowiem nie widziałam go już szmat czasu. Mój kochany, przesłodki Pyszczek! <3 Stęskniłam się! :)
Później nadjechał bus. I tak, znowu był w nim Sławek. Jestem na niego skazana. Dosłownie! Żeby moje życie było piękniejsze, to siedział na siedzeniu tuż przede mną. Należy dodać, iż siedział na MOIM miejscu, a ja zmuszona byłam iść na tyły. Razem z Kasią postanowiłam dokładnie cały czas gadać o chłopakach. Może jestem głupia, a może to wcale nie było takie bezmyślne! A co! Niech myśli, że sobie świetnie bez niego radzę. Choć to niekoniecznie jest prawdą...
Po powrocie ze szkoły rozpoczęłam już oficjalnie ferie. Nareszcie! Pomalowałam pazurki na czerwono. Zajęło mi to godzinę. Ale to przez Madzika, z którą to wykonywałyśmy nasz niecny plan. --, Założyłyśmy na fejsie spotted'a dla naszego 1 LO. Teraz tylko niech on się rozsławi i będzie pięknie. <3
*Wgapiam się w moje paznokcie. Są takie czerwone, błyszczące i... czerwone! Powiedziałam dwa razy czerwone? To nic! Bo one są naprawdę czerwone!*

 Czwartkowy atak zimy. xD
 I, żeby tradycji stało się zadość, macie moją mordkę. :)

Teraz wchodzę na zalukaj i szukam jakiegoś filmu do oglądnięcia. <3 Zapraszam Was na mój ->ask.fm<-
Bye, bye Skarbeńki! :*

6 komentarzy:

  1. No to tak. DZIĘKUUUUUJĘ za miłe słowa ;) Dalej. Rany ty się jarasz, a ja płaczę i macham moim feriom na pożegnanie -.-
    Nowa. Nie lubię nowych. Jeżeli powodem przenoszenia nie są rodzice, to z człowiekiem jest coś nie halo na 90% ;D
    "Wciąż ją kocham" Uwielbiam ten film i aktora... Tylko miałam rozkminę, 'Ej to nie był jej brat? Ej nie, nie wyszła przecież za swojego brata!' xD
    No dobra nie będę wredna i pożyczę ci tych miłych feri, masz ;P
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurcze, dziękuję za tak miłe słowa :D Bardzo jestem szczęśliwa, że wywołuję u kogoś uśmiech na twarzy po przeczytaniu moich absurdalnych przygód :D
    A atak zimy w czwartek był nie-sa-mo-wi-ty! Taki był śnieg, że na szkolnym dziedzińcu lepiliśmy bałwany, powstały aż cztery :D Takie tradycyjne, z marchewkowymi nosami i gałęziami w postaci rąk :D
    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  3. FAJNA NOTKA :)

    POZDRAWIAM I ZAPRASZAM . DODAJEMY ? ;]

    OdpowiedzUsuń
  4. Cieszę się, że napisałaś Top 5 i dziękuję za miłe słowa! :) Skoro postcrossing tak Cię kusi to zacznij! ;D Jak raz Cie wciągnie to ciężko będzie się odciągnąć :)
    w końcu, w końcu ferie <3 u mnie też z zacnym "Makbetem", niestety. Nowi w klasie zawsze są dziwni. To mojej klasy doszła owa Klaudia i też jest dziwna. Wszyscy tak o niej mówią. A do imienia Asia mam niesamowicie wielki uraz!! ;/ "Wciąż Ją Kocham" to cudowny film <3. Z resztą jak wszystkie na podstawie powiesi Sparksa. Moim faworytem jest "Szkoła Uczuć", polecam! :D

    <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję ;* Ślicznie Ci w loczkach *.*

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapraszam no nową notkę : ) http://jusinks.blogspot.com/
    Ps.
    Dzięki za miłe słowa ; * Fajnie wyglądasz na tym zdjęciu.

    OdpowiedzUsuń